Mama pewnych uroczych bliźniaczek poprosiła mnie o uszycie plecaczków dla swoich córek z okazji 2 urodzin. No i się zaczęło... ;) Kilka wieczorów poświęciłyśmy na dogadanie szczegółów. Plecaczki miały być totalnie różne. Jeden zielony z żółtym słoniem, drugi fioletowy z biedronką. Po wybraniu kolorów i aplikacji, mama wpadła na pomysł doszycia dodatkowych pasków zapinanych na brzuszku i klatce piersiowej. Dodałam jeszcze małą wypustkę, tuż nad pupą, żeby można było przypiąć 'smycz' i utrzymać rozbrykane dwulatki blisko siebie. Z własnego doświadczenia wiem, że ciężko jest utrzymać jednego brzdąca za rączkę, tym bardziej jak tej rączki za nic nie chce dać, nawet na bardzo ruchliwej ulicy. A co dopiero ma powiedzieć mama bliźniaczek? Tym bardziej jak uciekają w inne strony. Finalnie powstały dwa mini plecaki turystyczne.
A teraz fotorelacja :)
Biedronka ma oczy z guzików i ruchome nóżki :)
Tutaj dobrze widać wypustkę nad pupą.
Słonik ma ucho 3D i dyndający ogonek z drewnianym koralikiem na końcu.
A w środku nowość. Kieszonka, a na niej jeszcze mniejsza, do której można włożyć karteczkę z numerem telefonu rodzica (w razie gdyby dziecię się zagubiło, numer telefonu będzie bardzo pomocny).
I jak się Wam podoba? :)
Mi podoba się bardzo, bardzo. Plecaczki świetne i jako mama bliźniaków pochwalam pomysł z wypustkami do okiełznania dzieci, bliźniaki zawsze biegną w przeciwne strony, więc to pomysł genialny.
OdpowiedzUsuńPiękne plecaczki, i te ruchome nóżki u biedronki ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje plecaki są super !!! Jestem nimi zachwycona od Nr 1 a teraz najbardziej podoba mi się biedronka to chyba Nr 15 :)))
OdpowiedzUsuńja też chcę taki plecaczek dla synka :)świetne są
OdpowiedzUsuń