Ale wróćmy do porządków. Jeszcze w październiku, listopadzie i grudniu powstało kilka plecaczków.
Pierwszy powstał dla rówieśnika mojego syna, Piotrusia. Piotruś we wrześniu rozpoczął karierę przedszkolaka i żeby przyjemnie mu się chodziło do przedszkola mama poprosiła mnie o uszycie dla niego plecaczka, koniecznie z czerwonym traktorkiem.
Jako drugi powstał plecaczek dla Amelki. Ciocia chciała by był dziewczęcy i z aplikacją pieska. Wyszukałyśmy odpowiedni wzór, dobrałyśmy kolory i plecak dla Amelki gotowy.
Kolejne dwa powstały jako gwiazdkowe prezenty. Dla 1,5 rocznego Huberta zielono-niebieski z wyścigówką. Dla małej Zosi zaś różowo-zielony z drzewkiem i ptaszkami.
Powstał też jeszcze jeden, w komplecie z torbą i workiem. Wkleję foty jak tylko uda mi się do nich dokopać :)
...ten z pieskiem i ten z drzewkiem to od dziś moje ulubione;) brawo
OdpowiedzUsuńdziękuję :) drzewka mimo, iż pracochłonne bardzo lubię szyć.
OdpowiedzUsuń